Ktoś mądry już dawno powiedział, że podróże kształcą i miał rację. Byłam dziś na wycieczce w Kopalni Soli w Wieliczce. Temperatura w Krakowie wynosiła plus 34 stopnie Celsjusza więc pobyt pod ziemią, gdzie przez cały rok jest około 14-16 stopni, był prawdziwą rozkoszą ,zwłaszcza po podróży autokarem z niesprawną klimatyzacją. Mottem dnia mógł być cytat z filmu"Kochaj albo rzuć" o wyprawie Pawlaka i Kargula do Ameryki : "Kondyszyn coś słabowate" .
Wracając do pożytków płynących z podróży. Dziś nauczyłam się wyrażenia którego nie znałam- "bałwan krakowski" ( patrz zdjęcie powyżej). Muszę przyznać, że lepiej to brzmi po polsku. Po angielsku nie ma tu nic o "bałwanie". Mamy za to słowo "loaf" czyli bochenek ( chleba) lub kawałek (mięsa).
Wieliczkę odwiedza wielu zagranicznych turystów. Zobaczcie jakie robi na nich wrażenie:
http://www.youtube.com/watch?v=smc6iTSLy28
lub
http://www.youtube.com/watch?v=j5AeagvHfYs
Etykiety
about Poland
(81)
about Britain
(77)
about the world
(135)
actors
(21)
adverts
(21)
books
(15)
clothes
(8)
colours
(6)
false friends
(1)
festivals and celebrations
(45)
film and TV
(60)
food
(73)
health
(69)
history
(23)
idiomy
(65)
inventions
(7)
learning English
(35)
months and days
(22)
museums
(7)
my blog and me
(11)
nature
(52)
people
(77)
poems
(18)
poets
(31)
Royal Family
(23)
sayings and proverbs
(27)
songs
(126)
sports
(3)
strange inventions
(14)
the USA
(40)
tips
(32)
w
(1)
weather
(26)
what does it mean?
(62)
writers
(8)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz