poniedziałek, 2 czerwca 2014

He made my day czyli zrobił mi dzień...

Dziś rano włączyłam telewizor aby obejrzeć prognozę pogody w TVN 24. Program prowadził akurat pan Igor Sokołowski, który wyraził się w następujący sposób( mam nadzieję, że nie pokręcę) : ":A teraz Wasyl (Tomasz Wasilewski), który ZROBIŁ MI DZIEŃ kiedy powiedział, że temperatura pod koniec tygodnia przekroczy 30 stopni".
Nie widzę tu żadnych powodów do radości, ani z tego, że temperatura przekroczy 30 stopni ( stanowczo za dużo plus gwałtowne burze i gradobicia), ani z tego, że ktoś ZROBIŁ PANU DZIEŃ.
TO MAKE SOMEBODY'S DAY = TO MAKE SOMEBODY VERY HAPPY.
Czy nie można tego angielskiego idiomu wyrazić w ojczystym języku zamiast popularyzować kalki językowe? Uszczęśliwił mnie, poprawił mój nastrój, humor itp? 
Panie Igorze, za takie wypowiedzi pańscy przełożeni powinni Panu zamiast dnia, zrobić STRASNE KUKU
 ( jak mówił mój siostrzeniec kiedy był jeszcze malutki).
HOW TO MAKE SOMEONE'S DAY http://www.youtube.com/watch?v=6-mYAl8MdTo

2 komentarze:

  1. Przypomina mi to tekst z kabaretu:
    - Jak pan znalazł obiad?
    - Na stole stał.
    - Ale ja pytam jak panu smakował........

    To też jest kalka językowa, jak dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkowicie się z tym zgadzam! Nie rozumiem używania niepoprawnych językowo kalek językowych, kiedy nasz własny język daje nam tyle możliwości! Wielu innych udziwnień językowych także nie rozumiem. Ostatnio np. koleżanka w odpowiedzi na moją wiadomość napisała: 'Przepraszam. Zapomniawszy.' Nie mieszkam w kraju od 10ciu lat, więc pewnie coś mi umyka, niemniej jednak pamięć do zasad językowaych mam całkiem dobrą i użycie imiesłowu z tej sytuacji uważam za głupotę, ignorancję, brak zastanowienia no i za ogromny błąd językowy.

    OdpowiedzUsuń