czwartek, 13 grudnia 2012

Z wizytą w Cinema City, czyli - One popcorn,please!

Action films are not my cup of tea czyli jest to coś, co  niezbyt mnie zachwyca. Filmy z Jamesem Bondem oglądam bezmyślnie gapiąc się na samego Bonda, ale perspektywa spędzenia kilku godzin poza szkołą okazała się na tyle atrakcyjna, że zaprowadziła mnie do kina na Skyfall.
Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Piękna piosenka w wykonaniu Adele, Daniel Craig tak brzydki,że aż ładny, wspaniałe zdjęcia Londynu w dzień i w nocy, dzika przyroda Szkocji, zapierające dech w piersi efekty specjalne.... A wszystko to otoczone subtelnym zapachem popcornu, dobiegającymi zewsząd odgłosami chrupanego popcornu i szelestem spadającego na podłogę popcornu, tupotem stóp biegnących po kolejny popcorn.... To wszystko złozyło się na wręcz niepowtarzalną atmosferę.Udało mi się śledzić akcję i wiedzieć mniej więcej o co chodzi. Mało tego! Udało mi się nawet w trakcie projekcji wyjść przez pomyłkę wyjściem ewakuacyjnym ( ku uciesze moich uczniów), zwiedzić parking i inne tajemnicze zakamarki galerii i wrócić w to samo miejsce przed zakończeniem filmu!
Na chwilę przed niefortunną ewakuacją dotarło do moich uszu pytanie "A co to znaczy SKYFALL"?
Zainteresowanych odsyłam na stronę : Dlaczego Skyfall, a pozostałym proponuję zobaczyć jak wyglądał pierwszy, moim zdaniem najlepszy Bond, czyli SEAN CONNERY.
Dr.No. official trailer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz