piątek, 28 grudnia 2012

Jeśli doktor, to z pewnością House.

Medyczne seriale telewizyjne są chętnie oglądane na całym świecie, nic więc dziwnego, że doktora Housa , który gościł na ekranach telewizyjnych w 66 krajach, pokochali wszyscy. Jeśli nie pokochali, to z pewnością nikomu nie jest obojętny. Skojarzenie doktor - House jest więc w pełni zrozumiałe, gorzej jeśli jest odwrotnie. Ostatnio na pytanie o różnicę miedzy pojęciami home i house usłyszałam odpowiedź, że house to doktor, co skłoniło mnie do  refleksji nad potęgą telewizyjnego przekazu.
Równie ciekawą postacią, co kontrowersyjny doktor, jest odtwórca roli tytułowej serialu - Hugh Laurie. Medycyną nie zajmował się nigdy ale jest synem angielskiego lekarza. Zanim został aktorem studiował archeologię i antropologię na Uniwersytecie w Cambridge. Gra na pianinie, gitarze, perkusji,harmonijce i saksofonie. W ubiegłym roku wydał bluesowy album Let Them Talk.
Muzyczne popisy Doktora Housa
Nie śledzę na bieżąco tego serialu. Wiem jedynie, że ostatni ze 177 odcinków nosi tytuł Everybody dies czyli Każdy umiera. Cóż, wszystko się kiedyś kończy (oprócz serialu "Moda na sukces").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz