środa, 9 lipca 2014

My laptop.

W kiepskim jestem nastroju, bo zepsuł się mój laptop. Oddałam do naprawy, ale to coś poważnego i może potrwać. Ogranicza to moją aktywność na blogu, bo mam w tej chwili do dyspozycji prastary komputer z systemem Windows XP, który pracuje powoli i tylko wtedy, kiedy ma ochotę. Trzeba mieć do niego świętą cierpliwość ( THE PATIENCE OF A SAINT)
Skoro już mi się udało coś napisać, to wspomnę  o słowie LAP, które jak CASE znaczeń ma sporo.
IN/ON somebody's LAP znaczy u kogoś na kolanach.
LAP to również ,między innymi, oczywiście  : płatek ucha, łono, szlifierka, zupka dla kota, chlipnięcie językiem, pomyje, a lap-dog to piesek salonowy....
Angielski to doprawdy fascynujący język!.

1 komentarz:

  1. Wiem o czym piszesz, bez laptopa jak bez ręki! Też mamy stary komp - z takim samym systemem, włączamy go jak musimy coś wydrukować, albo...jak ktoś bardzo potrzebuje na dłużej, a laptop zajęty!
    Eh.... z tą cierpliwością.....

    OdpowiedzUsuń