" Podrasowane" przez pana Bartosza teksty brzmią zabawniej od oryginału i trafiają do polskiego odbiorcy. Oto przykład, który znalazłam na stronie http://blog.vivalang.pl/2008/01/zakopane-2007.html:
Oryginał:
Ha, ha! That’s right, fool! Now I’m a flying, talking donkey. You might have seen a housefly, maybe even a super fly, but I bet you ain’t never seen a donkey fly! Ha, ha! Uh-oh.
Dosłowne tłumaczenie:
Cha, cha! Właśnie, głupku! Teraz jestem latającym, gadającym osłem. Może widziałeś muchę domową, a może nawet super muchę, ale założę się, że nigdy nie widziałeś latającego osła! Cha, cha!
Bartosz Wierzbięta:
A jak ty głupku! Gadam, latam, pełny serwis! Latać każdy może! Czasem lepiej czasem trochę gorzej, ale niestety, ja mam talent! ho-ho!
Zainteresowanym polecam również artykuł pod tytułem "Mój Shrek myśli po polsku"
http://www.textum.pl/tlumaczenia/portal_tlumaczy/informacje/ogolne/artykuly/moj_shrek.html
Cha, cha! Właśnie, głupku! Teraz jestem latającym, gadającym osłem. Może widziałeś muchę domową, a może nawet super muchę, ale założę się, że nigdy nie widziałeś latającego osła! Cha, cha!
Bartosz Wierzbięta:
A jak ty głupku! Gadam, latam, pełny serwis! Latać każdy może! Czasem lepiej czasem trochę gorzej, ale niestety, ja mam talent! ho-ho!
Zainteresowanym polecam również artykuł pod tytułem "Mój Shrek myśli po polsku"
http://www.textum.pl/tlumaczenia/portal_tlumaczy/informacje/ogolne/artykuly/moj_shrek.html
Najlepsze są takie teksty osadzone w kulturze danego kraju! Wtedy jest naprawdę zabawnie! Czasem myślę, co by było gdybym musiała żyć za granicą. Najgorszą męką byłoby to, że czułabym się wyobcowana. Nawet jeśli ten język jakoś bym ogarnęła (cudem!), to jednak pewna sfera pozostałaby poza moim zasięgiem..... Który cudzoziemiec zrozumie naszą reakcję "Ciemność widzę! Ciemność!" :) To trzeba znać! :D
OdpowiedzUsuń