niedziela, 15 września 2013

Too long surname czyli Konstantynopolitańczykowianeczka

Jakie jest najdłuższe na świecie nazwisko? W internecie  sporo informacji na ten temat. Nie wiadomo które są prawdziwe. Prawdziwy problem miała jednak mieszkanka Hawajów, która nazywa się Janice "Lokelani" Keihanaikukauakahihuliheekahaunaele. Jej dane nie mieściły się na obowiązujących na Hawajach dokumentach ( system komputerowy był w stanie przyjąć maksymalnie 35 liter) i urzędnicy próbowali je skracać, co z kolei mobilizowało panią Janice do walki o prawa do zachowania swoich danych personalnych. W końcu odniosła zwycięstwo. Jednym z argumentów jakimi się posłużyła była troska o zachowanie kultury polinezyjskiej i szacunek dla mieszkańców Hawajów.  http://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada-24097775
 Keihanaikukauakahihuliheekahaunaele znaczy  "one who would stand up and get people to focus in one direction when there was chaos and confusion, and help them emerge from disorder".
W posiadanie niezwykłego  nazwiska pani Janice weszła poprzez związek małżeński w roku 1992. Ponieważ jej mąż już nie żyje, urzędnicy sugerowali powrót do panieńskiego nazwiska, które brzmiało Worth....
A co z naszą Konstantynopolitańczykowianeczką? Jest jeszcze Grzegorz Brzęczyszczykiewicz ( with English subtitles) http://www.youtube.com/watch?v=GlOoSsfU6cM

1 komentarz:

  1. Cieszę się, że udało jej się wywalczyć prawo do noszenia swojego nazwiska.... Jednak system jeszcze nie rządzi :) Uffffff.......
    Poruszyłaś temat nazwisk, pamiętam jak był jakiś plebiscyt na najbardziej odjechane nazwisko. Zwyciężyło "Cyps albo Zyps"! Tak, to jest całe, ale trzy częściowe nazwisko!!!! Jak się facet przedstawiał w urzędzie to mu mówili: No to Cyps czy Zyps niech się pan decyduje! A to takie buty....
    :)

    OdpowiedzUsuń