Etykiety
about Poland
(81)
about Britain
(77)
about the world
(135)
actors
(21)
adverts
(21)
books
(15)
clothes
(8)
colours
(6)
false friends
(1)
festivals and celebrations
(45)
film and TV
(60)
food
(73)
health
(69)
history
(23)
idiomy
(65)
inventions
(7)
learning English
(35)
months and days
(22)
museums
(7)
my blog and me
(11)
nature
(52)
people
(77)
poems
(18)
poets
(31)
Royal Family
(23)
sayings and proverbs
(27)
songs
(126)
sports
(3)
strange inventions
(14)
the USA
(40)
tips
(32)
w
(1)
weather
(26)
what does it mean?
(62)
writers
(8)
czwartek, 14 lutego 2013
MOJA MAMA
Dziś o godzinie 19.10 zmarła MOJA MAMA. Była zdrową, sprawną intelektualnie kobietą, emerytowaną nauczycielką języka polskiego,matką trzech córek, była życzliwa ludziom,miała wiele zainteresowań i pasji,była aktywna fizycznie. Niestety 29 stycznia schodząc ze schodów poślizgnęła się i złamała kolano. Wydawało mi się,że to nic takiego,założą gips.... Gips założono ale konieczna była operacja i Mama znalazła się w Szpitalu na Parkitce w Częstochowie. Była tam prawie 2 tygodnie. Cierpiała bardzo. W tym czasie była pięciokrotnie przygotowywana do operacji, którą z przeróżnych przyczyn odkładano. Potem doszły problemy oddechowe ale szpital odesłał Ją do domu w stanie "dobrym" Pielęgniarce z oddziału ortopedii nie chciało się nawet założyć Jej swetra i polarowej kurtki na transport karetką do domu, mimo że ubranie przywiezione przeze mnie rano, leżało obok łóżka i wysłała Ją do karetki na dwór w piżamce. Nie zapomniała za to spakować prawie pustej butelki po wodzie mineralnej i pustego pudełka po chusteczkach.
Po kilkunastu godzinach spędzonych z Mamą w domu musiałam znów wezwać pogotowie - Mama nie mogla oddychać. Pragnę podziękować Pani Doktor ze Szpitala na Zawodziu i Pani Doktor Urszuli Kleszczewskiej z Oddziału Wewnętrznego Szpitala im. Chałubinskiego w Częstochowie , które robiły co mogły aby Ją ratować - niestety nie udało się. Dziękuję również Pani Doktor Grażynie Bednarskiej, która bardzo mi pomogla w tych trudnych chwilach.
Przez cały czas problemów z Mamą pisałam na blogu (czasami nad ranem) bo był to jedyny sposób aby na chwilę zapomnieć , dlatego i dziś pragnę się z Wami tą smutną wiadomością podzielić.
Jeśli wierzycie w Boga, pomódlcie się za duszę Mojej Mamy.
http://listasmierci.pl/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szanowna Pani Asiu! Łączymy się w bólu i składamy kondolencje dla Pani i całej rodziny.
OdpowiedzUsuńŚpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą[*]
Dziękuję
UsuńŚciskam Cię mocno Dżołano i ... modlę się za duszę Twojej Mamy.
OdpowiedzUsuńAla
Dziękuję Alu.
OdpowiedzUsuńPani Joasiu składam szczere kondolencje, do których dołącza się moja Mama serdecznie wspominająca Pani Mamę. "Niech się dzieje wola Nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba" - Agnieszka Stępień
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję.
Usuń